Crossdressing – przebieranie się mężczyzn w damskie ubrania

Crossdressing, czyli o przebieraniu się mężczyzn w damskie ubrania
Fetysz Dama8 minut czytania28

Na samym wstępie chciałabym nieco wyjaśnić dobór zdjęcia do tego wpisu. Oczywiście przedstawia ono mnie. Ja sama z crossdressingiem nie mam nic wspólnego, gdyż ubieram się w damskie, kobiece rzeczy (czyli adekwatnie do mojej płci), lecz mam kontakt z wieloma crossdresserami, stąd też pomysł na tekst. A fotografia, jak to fotografia – jakaś musi być, a skoro wszędzie dodaję swoje zdjęcia, to i w przypadku tego artykułu nie jest inaczej. Dobór fotografii jest zatem zupełnie przypadkowy.

Chcę również podkreślić, że poruszany w tym tekście temat dla wielu osób może wydać się kontrowersyjny. Mimo wszystko zachęcam do przeczytania całości bez względu na indywidualne preferencje, ponieważ zwłaszcza końcowa część wpisu powinna zmusić do refleksji.

Co to jest crossdressing?

Crossdressing to wkładanie ubrań, które przynależą do płci przeciwnej. Pojęcie to można rozbić na dwa człony: cross- (z angielskiego „na krzyż” lub „krzyżowo”) oraz -dressing, czyli z angielskiego „ubieranie się”.

Z crossdresserem mamy do czynienia w sytuacji, gdzie mężczyzna wkłada np. sukienkę czy też spódnicę (choć w sumie pod tym kątem mamy wyjątek w postaci szkockiego kiltu, który tradycyjnie jest męskim atrybutem, choć nie o tym tutaj mowa :)). Jak wiadomo, są to kobiece części garderoby.

Oczywiście w odwrotnym kierunku mielibyśmy to samo, aczkolwiek wydaje mi się, iż istnieje więcej ubrań typowo kobiecych niż męskich.

Nie bez znaczenia jest też fakt, iż przebieranie się mężczyzn w damskie ubrania występuje znacznie częściej, niż wykonywanie tej czynności na odwrót, biorąc pod uwagę płcie.

Jaka jest różnica między crossdresserem a transwestytą?

W przypadku crossdressingu w grę wchodzi tylko i wyłącznie sam aspekt fizyczny, czyli po prostu wkładanie ubrań czy też zakładanie rzeczy identyfikowanych z płcią przeciwną. To jest po prostu przebieranie się – może być praktykowane zarówno przez kogoś w zaciszu swojego domu, jak i np. przez aktora, który na deskach teatru wciela się w rolę osoby o przeciwnej płci.

Z kolei transwestyta podchodzi do tej kwestii w sposób – nazwałabym to – głębszy. Nie chodzi tutaj jedynie o ubieranie się, a o sposób bycia czy też przejmowanie przeciwnych do płci zachowań. Mamy tutaj zatem dodatkowy aspekt psychiczny.

Można zatem wywnioskować, że każdy transwestyta jest crossdresserem, ponieważ przebieranie się mężczyzn w damskie ubrania jest w tym przypadku podstawą. W drugą stronę już tak to nie działa – nie każdy crossdresser jest transwestytą, ponieważ dana osoba może nie wiązać z tym żadnych głębszych uczuć czy też przejawiać przeciwnych do płci zachowań.

Czy każdy fetyszysta noszonych kobiecych rzeczy jest crossdresserem?

Nie. Jedno nie musi być tożsame z drugim.

Mam stały kontakt (przeważnie korespondencyjny) z wieloma fetyszystami. Wiem, iż jeśli fetyszystów kręcą używane damskie rzeczy, to absolutnie nie musi być to związane z przebieraniem się za kobietę.

Mam świadomość tego, iż noszone rzeczy wykorzystywane są do wielu celów, ale nie każdy ich miłośnik je zakłada.

Skąd bierze się fetysz przebierania się mężczyzn w damskie ubrania?

Jak zawsze podkreślam, sytuacja sytuacji oraz człowiek człowiekowi nierówne. Każdy z fetyszystów jest inny oraz ma swoje własne, unikatowe preferencje.

Bazując na tym, o czym piszą mi crossdresserzy, mogę jasno stwierdzić, iż w większości przypadków chodzi o osiągnięcie satysfakcji seksualnej. Damskie ubrania są wtedy niejednokrotnie elementem całości, np. kompletnego stroju, który odgrywa kluczową rolę w jakiejś „podszytej” seksualnością scence czy też sytuacji.

Czasem chodzi po prostu o strój jedynie jako dodatek, innym razem przebieranie się mężczyzn w damskie ubrania stawiane jest na pierwszym planie.

Rodzi się zatem pytanie – czy w takim przypadku mowa o crossdressingu (czyli po prostu o przebieraniu się), czy też z uwagi na istotny aspekt psychiczny raczej należałoby brać pod uwagę transwestytyzm? Byłabym bardziej skłonna o przychylenie się do tej drugiej kwestii.

Oczywiście nie mogłabym też nie wspomnieć o sytuacjach niezwiązanych z seksualnością, ponieważ absolutnie nie musi być tak, iż mężczyzna przebierający się za kobietę robi to tylko i wyłącznie z uwagi na ten aspekt. Podłoże seksualne nie występuje w każdym przypadku. Czasem mężczyzna robi to, gdyż po prostu ma na to ochotę. Taką typowo emocjonalną.

Co sądzę o crossdressingu?

Crossdressing oraz transwestytyzm przez niektóre osoby uważane są za pojęcia negatywne. Niejednokrotnie można spotkać się z różnego rodzaju określeniami czy też aluzjami, które bezpośrednio związane są z tymi dwoma pojęciami, a ich używanie ma na celu obrażenie drugiej osoby.

Zacznijmy od tego, iż po pierwsze nie powinno się nikogo obrażać. Po drugie – w mojej opinii – absolutnie nie są to pojęcia negatywne!

Już tłumaczę dlaczego.

Otóż jestem otwarta na wiele zachowań. Dlatego też przebieranie się mężczyzn w damskie ubrania w żaden sposób mnie nie razi.

W mojej opinii każda czynność, która nie szkodzi zarówno osobie ją wykonującej, jak i środowisku dookoła, jest w porządku. Najważniejsze jest to, aby po prostu nikogo nie krzywdzić. Jeśli ten warunek jest spełniony, wszystko jest na swoim miejscu.

Pragnę podzielić się z Wami także pewną historią, będącą bezpośrednim powodem, dla którego w końcu zdecydowałam się na napisanie tekstu poruszającego właśnie tę tematykę. Zaznaczam, iż osoba, która mi ją napisała, sama poprosiła o naświetlenie tego tematu na moim blogu – wszystko odbywa się zatem za jej zgodą.

Znam pewnego mężczyznę, mechanika, z którym raz na jakiś czas mailuję od nieco ponad pięciu miesięcy. Mieszka w niewielkiej miejscowości w domu jednorodzinnym wraz z żoną i dwójką dzieci. Gdy rodziny nie ma, czasem zakłada niektóre rzeczy żony. Oczywiście wszystko to robi w tajemnicy oraz bardzo rzadko z uwagi na to, iż ciężko jest mu „pozbywać się” przede wszystkim dzieci na dłużej.

Dom dalej mieszkają sąsiedzi – nieco starsze, bezdzietne małżeństwo. Mój znajomy zna się z tą parą od wielu lat. Byli nawet przyjaciółmi.

Zapytasz pewnie – „dlaczego byli?”.

Otóż nieco ponad miesiąc temu sąsiad zauważył coś przez okno. Wydawało mu się, iż pewna, nieco większa osoba przechadza się po jednym z pokojów domu mojego znajomego w rzucającej się w oczy różowej bluzeczce. Ewidentnie kobiecej. Wyjawił też mojemu znajomemu, że lornetka posłużyła mu jako narzędzie upewnienia się, że ma rację.

Sąsiad zagotował się i jeszcze tego samego dnia zrobił mojemu znajomemu awanturę (na szczęście nie przy jego rodzinie), twierdząc, że to nienormalne itp. Poszła cała wiązka epitetów. Stwierdził również, że „nie wiedział, że przez tyle lat mieszkał po sąsiedzku z wariatem”.

Wiecie, co jest w tym wszystkim najciekawsze? Fakty, że mój znajomy:

  • wielokrotnie pomagał sąsiadom w kwestiach związanych z ich samochodem
  • pilnował domu, gdy wyjeżdżali na dłuższe wakacje
  • spotykał się z sąsiadami setki razy na wszelkiego rodzaju imprezach, grillach itp.

Wychodzi na to, że w jednej chwili da się kompletnie zapomnieć o wszystkich radosnych wspólnych sytuacjach, o jego wysokich umiejętnościach zawodowych, o dobrym sercu, o miłym usposobieniu i o tym, że jest po prostu dobrym człowiekiem.

Mój znajomy poprosił jedynie o to, aby sąsiad nie „chwalił się” z nikim swoją wiedzą. Minął nieco ponad miesiąc, w domu nikt nie rozmawiał z nim na ten temat, więc wychodzi na to, iż sąsiad faktycznie tego nie zrobił. Chociaż tu można znaleźć plus.

Dzielę się z Wami tą historią po to, abyście mieli własną refleksję na ten temat, gdyż zakładam, że macie swoje przemyślenia i wnioski. Śmiało podzielcie się nimi ze mną w komentarzach.

Na pewno znajdą się tacy, którzy nie rozumieją preferencji mojego znajomego i uważają crossdressing oraz transwestytyzm za coś nienormalnego. W porządku, każdy ma prawo do własnej opinii.

Jednak mam nadzieję, że znajdą się również tacy, którzy (podobnie do mnie) zachowanie sąsiada potępią i uznają, że fakt zauważenia mojego znajomego w oknie w kobiecej bluzeczce tak naprawdę… niczego nie zmienia! Nie wspominając o tym, że to właśnie on zachował się nagannie i naruszył czyjąś prywatność, w dodatku używając lornetki. Słabe, bardzo słabe.

Fetysz przebierania się mężczyzn w damskie ubrania w tym przypadku absolutnie nie powinien przysłaniać wielu dobrych wspólnych chwil oraz tego, kim jest dany człowiek. Zmiana postrzegania kogoś tylko i wyłącznie z tak błahego powodu jest kompletnie niesprawiedliwa i po prostu głupia.

Gdyby sąsiad nie spojrzał wtedy w okno oraz gdyby nie wyciągnął lornetki, wszystko byłoby jak dawniej. Wszyscy żyliby szczęśliwie, w pozytywnych relacjach. Preferencje mojego znajomego nie mają żadnego przełożenia na ich wspólną przeszłość (i nie powinny mieć też na przyszłość), a to właśnie na jej bazie powstała przyjacielska więź.

Chciałabym, aby ta historia była pewnym podsumowaniem mojego stosunku do przebierania się mężczyzn w damskie ubrania. Powtarzam ponownie – jeśli nikomu nie dzieje się krzywda, nikomu nie powinno być nic do tego. Niech każdy w zaciszu swojego domu robi to, na co ma ochotę, aby tylko z poszanowaniem zdrowia zarówno fizycznego, jak i psychicznego.

Ponadto jeśli Ty, czytelniku, jesteś crossdresserem lub transwestytą, to chciałabym Cię zapewnić, że nie masz się czego obawiać. Ja do tych kwestii podchodzę bardzo otwarcie, jednocześnie będąc dyskretną. Wszystkie tego typu informacje zachowuję dla siebie. W tym wpisie zrobiłam wyjątek z uwagi na to, iż sama zostałam poproszona o podzielenie się tą historią wszem wobec.

Spodobał Ci się ten tekst? Sądzisz, że moglibyśmy nawiązać jakąś współpracę? 😘 Skontaktuj się ze mną
Zostaw swój komentarz

Komentarze (28)
  • Dawid

    Ale nóżki. Mmmm?

  • transZosia

    Ja mimo bycia facetem bardzo lubie przebierac sie w damskie ciuszki,malowac szminka usta,a pazurki lakierem.Zakladam sukienki,staniki,tuniki,rajstopy,lub ponczoszki i damskie buciki.Na uszy zapinam klipsy,korale na szyje,tak zeby maksymalnie wczuc sie w zenska osobe.Przybieram damskie imie,sprawia mi to duzo frajdy,satysfakcji i radosci.Niestety jak opowiadalem o tym moim kolezankom,to wiekszosc mnie obrazila i zerwala kontakty ze mna.Brakuje mi akceptacji otoczenia i kolezanek,zeby poplotkowac,porozmawiac na tematy kobiece.A czasami,to zaluje,iz nie urodzilem sie dziewczynkom.

  • cris

    Bardzo mi miło,że są takie osoby akceptujące nas.

    • Fetysz Dama
       

      Cieszę się!

  • Kitelek

    Jestem facetem lubiącym przebierać się w damską bieliznę, halki, pończochy, a zwłaszcza w fartuchy. Lubię też kobiety w fartuchach. Bardzo mnie podnieca takie przebieranie się. Widzę że nie jestem sam w tym temacie i bardzo mnie to cieszy

  • Krzysiek

    Miałem bardzo podobna sytuację. Jestem transwestyta. Przez wiele lat żyłem w dobrych stosunkach z każdym sąsiadem miałem dużo znajomych. Pomagałem wielu z nich nie jednokrotnie. Nasz sąsiad wiedział gdzie trzymamy klucz awaryjny do domu. Kiedy byłem sam w domu przebrany oczywiście. Sąsiad po prostu był pewien że nikogo nie ma w domu i postanowił sobie zajrzeć do nas. Przyłapał mnie na gorącym uczynku. Zwyzywał mnie mimo to że sam wszedł do naszego domu bez zezwolenia pod nasza nieobecność. Tak mi po tym uprzykrzył życie że wolałem się przeprowadzić. Wszyscy w miejscowości dziwnie na mnie patrzyli i większość przestała się do mnie odzywać.

  • Trans-Kamila

    Jestem 23 letnim chłopakiem który lubi co jakiś czas założyć damska bieliznę, sukienkę, pończochy i szpilki. Niestety w Polsce jest to traktowane za coś bardzo dziwnego. Brakuje mi bardzo uszanowania tego i pomocy w bliskich osobach. Zwykłej rozmowy i zrozumienia. Nie robimy nikomu krzywdy w tym co lubimy. Poprostu tacy jesteśmy.

    • Agnieszka z gór
       

      Witaj Kamila … Mam przybrane imię _- Agnieszka ( takie mieli mi dać na chrzcie , bo miałem być dziewczynką, ale urodziłem się chłopcem ). Zainteresował mnie Twój list. Mam podobnie potrzeby jak Ty, przebieranie sie jest dla mnie metodą na spełnienie marzeń o byciu innym Człowiekiem niż mężczyzna …. Pozdrawiam Cię serdecznie . Agnieszka

  • Cros

    W Twoim tekście jest dużo prawdy. Bardzo dużo facetów przebiera się. Nasze społeczeństwo jest zakłamane i nie tolerancyjne. Tak jak Piszesz jak nie jest to szkodliwe to niech się przebiera. Napewno było by to bardziej widoczne w życiu codziennym gdyby osoby przebierają cyklu się nie czuli strachu przed odrzuceniem społecznym. W krajach Azji jest to normalne nikt na to nie zwraca uwagi. W przestrzeni publicznej niektórzy celebryci nie śmiało zaczynają pokazywać się z elementami ubioru damskiego. Natomiast jest pytanie :dlaczego Kobiety mogą chodzić w spodniach marynarkach krótkich spodenkach koszulach krawatach a jak facet wykracza poza „normę” To jest odmieńcem.

    • Fetysz Dama
       

      Wiesz – obyczaje, kultura, trendy itd. cały czas ulegają zmianom. W krajach Europy Wschodniej faktycznie dzieje się to wolniej, aniżeli na zachodzie. Niemniej jednak jest tak jak piszesz, choć ja osobiście nie zwróciłabym (negatywnie) uwagi na to, gdyby jakiś mężczyzna szedł po ulicy ubrany typowo kobieco. W żaden sposób mnie to nie razi, nie uwłacza mi i nie wyrządza żadnej krzywdy.

  • Jaro

    Mam fetysz rajstop. Czasami zakladam je pod nieobecnosc mojej dziewczyny. Choć ona zaklada je rowniez na siebie dla mnie, to wpada mi raz na jakis czas mysl, by też je założyć samemu gdy jestem sam w domu. Nie osiągam przy tym podniecenia, po prostu lubię to uczucie, niespotykane z żadnym innym strojem. Na moich nogach to takie, no są, fajne uczucie i nic więcej. Zero podtekstu, satysfakcji seksualnej, podniecenia.

  • gonia55

    Ja się przebieram w damskie ciuszki od szkoły podstawowej.robię to dla przyjemności

    • Anita TS
       

      Ja też zaczęłam bardzo wcześnie i taj już mi zostało. Czuję się dziewczyną i w moim pojęciu naprawdę nią jestem. Pozdrawiam.

  • dziadek

    lubię włożyć na siebie damską bieliznę, rajstopy, sukienkę czy spódnicę. nie podniecanie to. lubię delikatną fakturę i koronki bielizny oraz luz jaki daje spódnica a jeszcze bardziej sukienka. bałbym się reakcji żony.

  • Desssous

    Witam
    podziwiam i dziękuję, że jest ktoś taki jak Ty.
    Nie dziwisz się, nie krzywisz się….
    Zazwyczaj kobieta na wiadomość, że jej partner lubi takie przebieranki wybuchają śmiechem (raniącym!).
    Opinie wielu seksuologów, że jest to w pewnym sensie jakiś rodzaj dewiacji też nie pomaga w akceptowaniu samego siebie.
    Dlatego kiedy trafiłem na Twój blog, odetchnąłem z ulgą….
    Moim fetyszem są halki i majteczki, niekoniecznie noszone…. chociaż świadomość, że okrywały ciało kobiety
    daje dodatkową dawkę podniecenia i satysfakcji.
    Uwielbiam czuć chłodny dotyk halki, delikatnie drażniącą koronkę…..
    Mam ich sporo 🙂
    A na marginesie: poszukuję różowej z wykończeniem szeroką białą koronką na biuście – wiem, że opis nieprecyzyjny, ale może poszukam fotki dla pełnego obrazu.
    Pozdrawiam

  • Jurgen

    No cóż bywa i tak .. widać nie każdy ma co robić podglądając sąsiada który może robić co chce w swoim domu tak samo jakby chodził nago

  • Pati800

    Również uwielbiam damskie ciuszki. A najbardziej majteczki. Noszę je na co dzień ? Jesteśmy wszystkie kobietami uwięzionymi w męskim ciele.

  • Bang bang

    Witam serdecznie. Po przeczytaniu tych wpisów zostałem podniesiony do mojej pozycji zainteresowań. Ja osobiście kocham kobiece nogi, ubrane tylko w pończochy i szpilki. Nie ma dnia,żebym nie oglądał takich zdjęć. Sam już lata chodzę w pończochach, i tylko mi żal że muszę ukrywać je pod spodniami. Przecież na samym początku były one( pończochy) ubiorem tylko mężczyzn. Jak zawsze kobiety zawłaszczyły je sobie na własność, jaki inne męskie rzeczy. Nie wyobrażam sobie nie mieć na nogach pończoch.Chodzę w nich wszędzie,a nawet w nich śpię, najbardziej lubię w nich sex. Wiem o pończochach wszystko,najlepiej lubię nylony bezszwowe. Pozdrawiam serdecznie wszystkich.

  • Bang bang

    Nogi kobiety a na nich pończochy nylonowe i szpilki. Sam zakładam codziennie pończochy i chodzę całe dnie a nawet w nich śpię. Kobiety są piękne i pociągające w takim zestawie. Nie wyobrażam sobie nie mieć ich na nogach, kiedyś pończochy były tylko męskim ubiorem i należały wyłącznie do mężczyz. Ale jak zwykle kobiety sobie je przywłaszczyły, jak zresztą i inne części męskiej garderoby. Pozdrawiam serdecznie.

  • On

    Ja uwielbiam nosić rajstopki cieniutkie fajne majteczki z koronką i być sobą uległy femboy

  • Marcin

    A ja lubię jak kobieta kopie mnie w jajka

  • Anita TS

    Jestem jeszcze bardzo młodą osobą (19.l) ale od dawna jestem trans . Nie miałam wsparcia od rodziców kiedy się ujawniłam , ale na szczęście moja siostra mnie akceptuje i wspiera. Mieszkam u niej kilka lat i mogę dzięki niej być w pełni sobą. Trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny podobne do mnie. Gdybyście chciały o tym porozmawiać , zapraszam do dyskusji, 🙂

  • Maciek

    Jestem mężczyzną i przebieram się co dzień w damską bieliznę i garderobę i czuje się świetnie w tym i chodzę po mieście normalnie funkcjonuje

    • Roman
       

      Witam Nie martw się. JA również chodzę na codzień w pasie do pończoch pończochach koronkowych majtkach robię to od lat jet mi po prostu wygodnie. Czy jest coś w tym złego?

    • Fetysz Dama
       

      Absolutnie nie.

  • Roman

    Witam Myślę bardzo podobnie.Jestem 50paro letnim mężczyzną mam dorosłe dzieci,os lat interesuję się tym tematem ,ponieważ sma to robię bo to lubię. Nie mam z kim na ten temat pogadać, ewentualnie znajomo ,podejrzewam że robią to samo,są zamknięci w sobie robią głupie miny.Co zrobić z takim tematem?Pozdrawiam

    • Fetysz Dama
       

      Śmiało napisz do mnie. 🙂

  • Sebek

    Ubóstwiam rajstopy.